Jesień od zawsze była dla mnie czasem dogadzania sobie, spełniania własnych potrzeb, zbierania sił, czasem w którym nie ma miejsca na podejmowanie trudnych spraw - a jedną z najtrudniejszych jest wybór co dzisiaj ugotuję.
Rozleniwiona zatracam się więc dzisiaj w czekoladowej radości i ukojeniu - co wszystkim GORĄCO POLECAM na wszelkie smutki i trudności. W końcu czekolada lekarstwem jest na wszystko.
Przepis:
(na 4 sztuki)
3 jajka
2 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki cukru waniliowego
125g połamanej gorzkiej czekolady
400ml mleka
łyżka kawy rozpuszczalnej
Podgrzej piekarnik do temperatury 180st. C. Ubij jajka z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Wymieszaj w garnuszku połamaną czekoladę z mlekiem i podgrzej na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Następnie dodaj do masy kawę i przelej ją do ubitych jajek.
Przełóż powstały krem do czterech żaroodpornych miseczek ceramicznych i ustaw je w formie wypełnionej wodą do 2/3 wysokości. Zapiekaj deser ok 20minut.
Gdy lekko przestygnie, wstaw do lodówki, by dobrze się schłodził.
*Deser ma być w środku półpłynny, nie oznacza to, że jest niedopieczony - o to chodziło!
Odrobina kawy szybko uwypukli smak czekolady.
Oto tajemnica przepysznego deseru, który zachwyci wszystkich gości.
podoba mi się, że bez kremówki, zawsze te przysłowiowe "wyrzuty sumienia" trochę mniejsze ;)
OdpowiedzUsuńteż byłam zaskoczona, że wyjdzie coś z tego, jeśli dodam samo mleko - ale na szczęście w zupełności wystarcza! :)
OdpowiedzUsuńPiszę tutaj, bo po obiedzie mam ochotę na coś słodkiego i może być megaczekoladowego:))
OdpowiedzUsuńJako, że jesteś obserwatorką/obserwatorem mojego bloga zapraszam (ośmielam się!) teraz także na stronę facebookową.
http://www.facebook.com/mowiaweki
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki wielkie! Już wpadam! :)
OdpowiedzUsuń