Uwielbiam te leniwe popołudnia, dni w których mogę pozwolić sobie na nicnierobienie - chodzić do południa w szlafroku popijając herbatę z kardamonem i miodem i cieszyć się wszystkimi małymi rzeczami, które są niezauważalne w codziennym pędzie.
W ten czas idealnie wpisuje się robienie babeczek z młodszym bratem (tak, tak rośnie z niego mały kucharz) - uwielbia miksować, wsypywać mąkę, wylizywać i oczywiście dekorować lukrem i różnorakimi posypkami. Nasze babeczki MUSZĄ mieć odpowiedni kolor (jak nakazuje nasza odwieczna tradycja) - nigdy nie darowałby mi, że robimy "coś zwyczajnego". Cóż, tym razem (wedle życzenia) zrobiliśmy niebieskie ciasto. Oczywiście możecie pominąć dodawanie barwnika, lub dodać inny kolor :)
Przepis:
125 g masła
125 g cukru
125 g mąki pszennej
2 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
2 łyżeczki esencji waniliowej
2 łyżki mleka
niebieski barwnik w płynie (opcjonalnie)
Lukier:
3/4 szklanki cukru pudru
łyżka wody
pół łyżki soku z cytryny
dowolny barwnik/kakao (opcjonalnie)
+
posypki
Nie masz posypek?
Polecam sklep www.tortownia.pl - bardzo szeroki wybór posypek, barwników, lukrów, papilotek i wielu innych rzeczy niezbędnych w kuchni :)
SMACZNEGO :)
Ale piękne,mniam,mniam,mniam :-)
OdpowiedzUsuńboskie, cudowne!
OdpowiedzUsuńooo jak kolorowo :)
OdpowiedzUsuńBo z dziecmi imaczej sie nie da :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero będzie wyróżnienie z tymi ciasteczkami! :) Foremki jeszcze w moim przypadku nieużywane, ale mam zamiar zrobić jakieś kruche ciasteczka może czy coś w tym stylu, np. z marmoladą, bo akurat stoi biedna w lodówce ;) Widziałam też takie fajne plastikowe wykrawarki do ciasta za 20zł, ale stwierdziłam, że bardziej potrzebuję tych metalowych, bo mogę robić ciasteczka, a nie wycinać z gotowych ciast.
OdpowiedzUsuńIkea to raj dla wielbicieli drobiazgów, które cieszą oko, kieszeń, i dla tych, którzy kupują większe szpargały. Genialna sprawa, wciąż jestem zauroczona tym wszystkim, co mają w asortymencie i najchętniej wykupiłabym cały sklep - szczególnie białe meble *___*
Poza tym już zarejestrowałam się na tortowni i czekam na jakiś samorozwój żebym nagle zapotrzebowała np. lukru plastycznego żeby zrobić jakieś zamówienie. :)
I koniecznie musimy się umówić na coś wspólnego!
co do tortowni to planuję tam pojechac i wybrac coś na miejscu ale trochę się boję, bo tam ceny niestety wyższe i boję zrujnowac ( co na pewno nastąpi).
OdpowiedzUsuńTak, tak, miałaś zapytac domowników jak oni się zapatrują na nasze gotowanie wspólnie, bo u mnie jak już wspominałam będzie bardzo ciężko :) A na dobry początek pojedźmy uzupełnic kuchenne sprzęty ( teraz moja kolej, Ty już masz cudowne foremki!)
Buziaki :)