Popularne posty...

sobota, 12 listopada 2011

17. Smurfowe babeczki





















Uwielbiam te leniwe popołudnia, dni w których mogę pozwolić sobie na nicnierobienie - chodzić do południa w szlafroku popijając herbatę z kardamonem i miodem i cieszyć się wszystkimi małymi rzeczami, które są niezauważalne w codziennym pędzie.
W ten czas idealnie wpisuje się robienie babeczek z młodszym bratem (tak, tak rośnie z niego mały kucharz) - uwielbia  miksować, wsypywać mąkę, wylizywać i oczywiście dekorować lukrem i różnorakimi posypkami. Nasze babeczki MUSZĄ mieć odpowiedni kolor (jak nakazuje nasza odwieczna tradycja) - nigdy nie darowałby mi, że robimy "coś zwyczajnego". Cóż, tym razem (wedle życzenia) zrobiliśmy niebieskie ciasto. Oczywiście możecie pominąć dodawanie barwnika, lub dodać inny kolor :)


Przepis: 

125 g masła 
125 g cukru 
125 g mąki pszennej 
2 jajka 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1/2 łyżeczki sody 
2 łyżeczki esencji waniliowej 
2 łyżki mleka
niebieski barwnik w płynie (opcjonalnie)

Lukier:
3/4 szklanki cukru pudru
łyżka wody 
pół łyżki soku z cytryny
dowolny barwnik/kakao (opcjonalnie)
+
posypki



Piekarnik rozgrzej do temperatury 200st. Zmiksuj wszystkie składniki poza mlekiem. Pod sam koniec dodaj mleko, ciasto będzie dosyć gęste i ciągnące. W foremce do muffinek ułóż papilotki i zapełnij 3/4 ich objętości ciastem. Piecz ok 15 -20 minut. Przestygnięte babeczki udekoruj lukrem (utrzyj cukier puder z wodą i cytryną na gładką masę, dodaj barwnik/kakao) i posyp dowolnymi posypkami.
Nie masz posypek?
Polecam sklep www.tortownia.pl  - bardzo szeroki wybór posypek, barwników, lukrów, papilotek i wielu innych rzeczy niezbędnych w kuchni :)

SMACZNEGO :)

6 komentarzy:

  1. Ale piękne,mniam,mniam,mniam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To dopiero będzie wyróżnienie z tymi ciasteczkami! :) Foremki jeszcze w moim przypadku nieużywane, ale mam zamiar zrobić jakieś kruche ciasteczka może czy coś w tym stylu, np. z marmoladą, bo akurat stoi biedna w lodówce ;) Widziałam też takie fajne plastikowe wykrawarki do ciasta za 20zł, ale stwierdziłam, że bardziej potrzebuję tych metalowych, bo mogę robić ciasteczka, a nie wycinać z gotowych ciast.
    Ikea to raj dla wielbicieli drobiazgów, które cieszą oko, kieszeń, i dla tych, którzy kupują większe szpargały. Genialna sprawa, wciąż jestem zauroczona tym wszystkim, co mają w asortymencie i najchętniej wykupiłabym cały sklep - szczególnie białe meble *___*
    Poza tym już zarejestrowałam się na tortowni i czekam na jakiś samorozwój żebym nagle zapotrzebowała np. lukru plastycznego żeby zrobić jakieś zamówienie. :)
    I koniecznie musimy się umówić na coś wspólnego!

    OdpowiedzUsuń
  3. co do tortowni to planuję tam pojechac i wybrac coś na miejscu ale trochę się boję, bo tam ceny niestety wyższe i boję zrujnowac ( co na pewno nastąpi).
    Tak, tak, miałaś zapytac domowników jak oni się zapatrują na nasze gotowanie wspólnie, bo u mnie jak już wspominałam będzie bardzo ciężko :) A na dobry początek pojedźmy uzupełnic kuchenne sprzęty ( teraz moja kolej, Ty już masz cudowne foremki!)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń