Tak samo jest w przypadku gofrów - możesz je dostać w nadmorskiej budce, supermarkecie, na starówce, koło kina - dosłownie wszędzie.
Nie potrafiłam przejść obojętnie obok przepisu na chrupiące gofry. Najlepsze są te jeszcze ciepłe z ubitą kremówką, jagodami i wiórkami z czekolady...
Przepis:
ciasto:
- 2,5 szklanki mąki
- 0,5 szklanki cukru
- opakowanie cukru waniliowego
- 3/4 szklanki mleka
- 1 szklanka wody
- 0,5 szklanki oleju
- 4 jaja
- szczypta soli
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
+ kremówka, owoce, dżem owocowy i czekolada
Połącz mąkę z cukrami, mlekiem, wodą i proszkiem do pieczenia, oraz zmieszane wcześniej żółtka jaj z olejem. Dodaj szczyptę soli. Ubij białka na sztywno, delikatnie połącz z masą. Ciasto wlewaj na dobrze rozgrzaną gofrownicę. Piecz przez około 3 minuty.
Kremówkę ubij z odrobiną cukru pudru, nałóż na wpół przestudzone gofry (zbyt ciepły gofr rozpuści bitą śmietanę), nałóż owoce z dżemem. Tabliczkę czekolady umieść na blacie i ostrym nożem przejedź po spodzie czekolady dla uzyskania wiórków. Ozdób gofry.
Smacznego!
wygląda obłędnie*.*
OdpowiedzUsuńchociaż patrzenie na niego o tej porze to istna tortura:D
Ach, co za pyszności! :) Uwielbiam domowe gofry.
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńpyszniutkie ,wyszły idealnie !
OdpowiedzUsuńMoja gofrownica mnie ostatnio nie lubi^^.
OdpowiedzUsuńZ tymi domowymi jest taki problem, że nie mają tyle mocy co profesjonalne gofrownice i nigdy nie wyjdą aż tak chrupiące jak kupne - ale ten przepis zbliża do ideału! :))
OdpowiedzUsuńach,wspomnienia...:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń