Popularne posty...

sobota, 26 kwietnia 2014

41. Pollo in aceto balsamico di Modena

Czyli kurczak w cudownym balsamicznym sosie w towarzystwie barbecue.
W tej potrawie niezwykle istotna jest równowaga smaków. Słodycz to barbecue, ostrość to Piment Doux (wcale nie jest tak łagodne jak sugeruje nazwa...), za kwaśną stronę odpowiada ocet balsamiczny z Modeny. Bardziej niż samego przepisu trzymajcie się wyczucia smaku, starając się stworzyć odpowiednią harmonię.


Przepis: 

połowa piersi z kurczaka
2 łyżki octu balsamicznego z Modeny
2 łyżki oliwy z oliwek
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka sosu barbecue 
1 łyżeczka Piment Doux (lub pół łyżeczki suszonej papryczki chili i pół łyżeczki papryki łagodnej)
garść rukoli


Pierś z kurczaka obmyj i pokrój na kęsy, zalej kolejno octem i oliwą, wyciśnij czosnek, dodaj barbecue i Piment Doux, odstaw do lodówki na minimum pół godziny. Smaż na rozgrzanej patelni o grubym dnie ( bez oleju), pod koniec smażenia dorzuć rukolę, zamieszaj i przełóż na talerz. 






środa, 23 kwietnia 2014

40. Sekret tkwi w sosie....

Tak powiedziałam moim znajomym, kiedy pytali jak to możliwe, że ta sałata jest  t a k   g e n i a l n a.
Nie mogli w to uwierzyć! Jak to możliwe, że sos może przeobrazić sałatę w smakołyk?
Ja też nie wiem jak, ale wiem, że to
naprawdę
działa.





Sos:
(na średniej wielkości miskę)

1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka ostrego sosu chili czosnkowego
1-2 przeciśnięte ząbki czosnku
1 łyżka octu balsamicznego
3 łyżki oliwy 
pieprz, sól, zioła prowansalskie


Musztardę i miód umieść w pojemniczku i wstaw do mikrofalówki na ok minutę, tak by masa zaczęła tworzyć delikatne bąbelki. Wyjmij musztardę z miodem, mieszaj, dodaj sos chili, czosnek i ocet balsamiczny, po czym dolewaj po kropelce (!) oliwę i energicznie ubijaj łyżeczką (sos musi się ubić i zgęstnieć, jeśli za szybko dodamy oliwę tylko się rozwarstwi!). Na koniec przypraw pieprzem i solą.
Sałatę polej bezpośrednio przed podaniem. Do perfekcji brakuje Ci jeszcze tylko podsmażonych pestek słonecznika z solą. One naprawdę są genialne....

sobota, 19 kwietnia 2014

39. PASQUA in Italia

Nie mogłabym przejść obojętnie i nie oddać pokłonu w stronę mojej ulubionej kuchni włoskiej, lekceważąc tym samym jej wspaniałe uroki, którymi hojnie obdarowuje zgromadzonych przy stole w święto Wielkiej Nocy.
Jak mawiają Włosi „Natale con i tuoi, Pasqua con chi vuoi” – Boże Narodzenie z rodziną, a Wielkanoc z kim chcesz.
Myślę, że to przysłowie niezwykle wiernie oddaje ducha Świąt we Włoszech. O ile w Boże Narodzenie istnieje jakiś wewnętrzny, pieczołowicie ukorzeniony przez pokolenia przymus spędzenia wieczerzy wraz z rodziną, o tyle Włosi wraz z nadejściem wiosny i powrotem niekończących się spotkań towarzyskich wydają się być bardziej wyluzowani i otwarci na spędzanie czasu z przyjaciółmi. 
Gdybym była Włoszką/mieszkała we Włoszech/kierowała się tylko własnymi odczuciami przygotowałabym iście włoską wieczerzę. 
Niestety nie mam takiej możliwości, ale po to mam w końcu ten kawałek 'osobistej' przestrzeni by móc oddać się marzeniom! 
Dla Włochów najważniejszy jest obiad, nie tak jak u nas śniadanie wielkanocne. 
Prawdziwy obiad wielkanocny rozpoczynamy od Minestra di Pasqua, czyli zupy przyrządzonej na białym winie i kilku rodzajach mięs.
(źródło: internet)


 Włoskim must be podczas tego wyjątkowego obiadu staje się również apetyczna pieczeń z baraniny lub jagnięciny.
Jednym z najpopularniejszych sposobów serwowania tego mięsa jest podawanie go z rozmarynem i czosnkiem, czyli w pełnej prostocie i wykwintności, starając się jedynie podkreślić niesamowity aromat mięsa, nie dusząc jego smaku zbędnymi badziewiami. 
Po obfitym obiedzie pora na deser. Włosi nie odmówią sobie Colomba Pasquale, to jest gołębicy drożdżowej wypchanej po brzegi bakaliami.
 Z Gołębicą wiąże się wiele legend. Jedna z nich głosi, że po raz pierwszy stworzył ją cukiernik z Pawii w 750 roku. Celem było wprowadzenie  pokoju pomiędzy Pawią a królem Alboino. 
(źródło: internet)

Gdyby i Wam zamarzyło się wprowadzić włoskiego ducha w Święta Wielkanocne zapraszam do wypróbowania przepisu na Gołębicę:

- 3 dag drożdży;
- 5 żółtek;
- 60 dag mąki;
- 20 dag masła;
- 15 dag cukru;
- 90 ml mleka;
- sól;
- łyżeczka startej skórki cytryny;
- 12 dag kandyzowanej skórki pomarańczy.

Etap I
Rozpuścić drożdże w szklance ciepłej wody. Następnie zagnieść z 6 łyżkami mąki, ulepić z masy kulkę i naciąć a krzyż. Przez 1 h do 2 h  moczyć w garnku ciepłej wody.

Etap II
Mąkę, 12 dag masła, żółtka, cukier, skórkę cytryny, ciepłe mleko dodając szczyptę soli – zagnieść. Po chwili dodać wcześniej przygotowaną kulkę. Zagniatać, po 20 minutach ugniatania należy odstawić ciasto w ciepłe miejsce, aby zwiększyło swoją objętość o 1/3.

Etap III
Gdy ciasto otrzyma odpowiednią objętość, roztopić połowę pozostałego masła, dodać do ciasta i dalej zagniatać. Następnie odstawiamy ciasto aż podwoi swoją objętość. 

Etap IV
Do wyrośniętego ciasta dodajemy skórkę pomarańczową i resztę masła. Po zagnieceniu włożyć do formy, bądź samemu nadać formę gołębicy.

Etap V
Piec przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190°C, zmniejszyć temperaturę do 160°C i pozostawić w piekarniku na 20 minut.

Przepis pochodzi z gotujmy.pl 
Kto się skusi? 

Buona Pasqua a Tutti!

środa, 16 kwietnia 2014

38. Niezwykłe brownie z mikrofalówki

To jedno z najlepszych brownie jakie kiedykolwiek jadłam. Ciasto jest zbite, kruche i niesamowicie czekoladowe. W strukturze wcale nie przypomina gąbki, czekoladowej jajecznicy, czy nawet przeciętniaka murzynka.
To ciasto jest zupełnie inne niż moglibyście się tego spodziewać po wypieku z mikrofalówki.
Dla mnie to niesamowite odkrycie, idealne rozwiązanie na przyjęcie niespodziewanych gości, lub spotkanie z przyjaciółmi zaraz po pracy, gdy ani czasu ani siły do stania przy piecu nie ma...
I tak nie uwierzycie mi, że ciasto z mikrofalówki może być dobre.
Że brownie może być prawdziwym brownie.
Musicie przekonać się sami, że mówię prawdę i tylko prawdę.




Przepis:

150g masła
60g niesłodzonego kakao 
200g cukru
100g mąki
2 jajka


Polewa:

rozpuszczona czekolada

W naczyniu żaroodpornym delikatnie rozpuść masło ( aby było baaardzo miękkie). Miksuj mikserem, dodając cukier, kakao. Po uzyskaniu gładkiej masy wbij ciągle miksując całe jajka , i dosyp mąkę.
Wstaw do mikrofalówki na 4 lub 5 minut w zależności od mocy. 
Pozwól ciastu dojść w przeciągu 10 minut*, polej czekoladą i krój!

*ciasto będzie wyglądało na niedopieczone, ale przez te 10 minut dojdzie do siebie



Babeczki z mikrofali

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

37. Dietetyczne marchewkowe ciasto Wielkanocne

Świąteczne jedzenie zbyt mocno wpływa na moje obżarstwo. Zbyt mocno, bym w pełni mu się oddała. Kto jednak lubi ograniczać kolejną porcję pysznego ciasta, gdy dookoła wszyscy biesiadujący wychwalają kolejne poczynania Pani Domu?
Z pomocą przychodzi mi to o to genialne ciasto, które co prawda nie jest w pełni dietetyczne, ale w porównaniu z innymi możemy się nim zajadać prawie bezkarnie...

Składniki:

2/3 szklanki mąki pszennej (możesz zastąpić mąką nieoczyszczoną)
pół szklanki drobnego cukru (lub fruktozy, czy stewii) 
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
1/4 łyżeczki soli
1/3 szklanki oleju rzepakowego (lub z orzechów włoskich)
2 jajka, roztrzepane
pół szklanki posiekanych, odsączonych ananasów (z puszki lub świeżych)
1 szklanka startej na średnich oczkach marchewki


W jednym naczyniu wymieszaj składniki suche: mąkę, cukier, sól, proszek, sodę oraz cynamon. 
W drugim naczyniu roztrzep jajka z olejem.
Połącz zawartość obu naczyń, dodaj marchewkę i ananasy, wymieszaj łyżką.
Formę o średnicy 20 cm wyłóż papierem do pieczenia. Do formy wyłóż ciasto.
Piecz w temperaturze 175ºC przez 40 - 45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wystudź w formie, następnie wyjmij i studź na kratce. 

Polewa:
serek typu Bieluch lub Philadelphia
biała czekolada

Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Serek ubijaj mikserem i powoli dodawaj czekoladę. Udekoruj wystudzone ciasto, możesz posypać orzechami, żurawiną lub skórką z pomarańczy. 


sobota, 12 kwietnia 2014

36. Naleśniki na przetrwanie. Michela Roux.

Wiecie jak to jest - budzisz się i nie masz chęci do życia. Chęci może i masz, ale gdzie siły konieczne do przeciwstawienia się wszelkim przeciwnościom dnia dzisiejszego?
Wywlekasz swe kończyny z łóżka i zziębnięty maszerujesz do kuchni włączyć czajnik z wodą na kawę, by jakkolwiek podreperować swój korpus (i być może podupadłe morale też). Sączysz przez zaciśnięte usta brunatny napój i nagle przez Twój organizm przepływa fala radości. Bingo.
Oto wiesz, jak się tego dnia uszczęśliwić.
A jeśli szkoda Ci czasu na ten jakże przełomowy proces Twego dnia - przeczytaj tego posta.
Chodź na skróty, przecież i tak dzisiaj nic Ci się nie chce...



Naleśniki:
125 g mąki pszennej
15 g drobnego cukru
szczypta soli
2 jajka
325 ml mleka
100 ml śmietany kremówki
łyżka masła (do smażenia)


Mąkę, cukier i sól wsyp do miski, wymieszaj. Dodaj jajka, 100 ml mleka, ciągle mieszając trzepaczką. Dolej resztę mleka i kremówkę ciągle mieszając. Odstaw ciasto na godzinę czasu (albo i krócej jeśli nie chce Ci się czekać).
Patelnię posmaruj odrobiną masła i podgrzej. Nalewaj cienką warstwę ciasta i smażokoło 1 minuty. 
Podawaj z mocno posłodzonym serem tłustym, polane porcją sosu czekoladowego*. Albo i dwiema porcjami jeśli masz naprawdę kiepski dzień. 
*Nie fatyguj się zanadto i użyj kupnego sosu.
Zajadaj zastanawiając się nad sensem egzystencji, smacznego. 

czwartek, 10 kwietnia 2014

35. Zabójcza tarta Kolumba

Czasami pewna poufałość myśli tworzy aż nadto okrutne niebezpieczeństwa. Czasami śmiałe dokonania otwierają przed nami dolinę rozpusty. Czasami bezwzględność naszych pragnień pociąga nas w stronę wątpliwej beztroski. Jeśli nie wierzycie - spójrzcie trzeźwo na wybitne persony wysławiane przez społeczeństwo, spójrzcie na ich maski! Ot, Kolumb, odkrywca ameryki, wybitny cudotwórca - takiego go znamy, takiego chcemy znać. Jednakże jak prawi Jaś Kapela "(...) samo stwierdzenie, że Kolumb odkrył Amerykę, zakrawa na ponury żart. Jeśli w ogóle ktokolwiek odkrył Amerykę, to ludy azjatyckie, w ramach kolejnego ponurego żartu ochrzczone Indianami, które przybyły do niej jakieś dwadzieścia czy trzydzieści tysięcy lat przed Kolumbem. Kolumb nie odkrył Ameryki. On ją jedynie najechał(...)". 
Do rzeczy. 
Nie wiem czy odkryłam ten przepis, czy być może sprofanowałam jakiegoś szefa kuchni, nie mam również pewności co do istnienia jedynie jasnej strony tego dzieła, ale wiem jedno. 
To  jest  dzieło. 
Dzieło sztuki. Dzieło wiosennego lenistwa. Dzieło twórcy słodkości. 
Dzieło MOJE nieskromnie rzecz ujmując. Dzieło, którym chcę się z Wami podzielić ku Waszej zgubie. 
Obyśmy nie byli jak Kolumb. 




Przepis na spód tarty, tj ciasto kruche tradycyjnie Michela Roux, znajdziecie TUTAJ 


Masa krówkowa:

2 szklanki cukru 
łyżka masła 
1 szklanka mleka 

Na patelni o grubym dnie rozpuść masło, posyp cukrem i zalej mlekiem, gotuj mieszając aż do uzyskania gęstej masy o pięknym złocistym kolorze (ok 1 godziny). 


Pomarańcze:

1 owoc 
pół szklanki cukru
pół szklanki wody

Na patelni rozpuść cukier z wodą, pomarańczę pokrój na cienkie plasterki, wyjmij pestki, ułóż w syropie i gotuj aż staną się na wpół przezroczyste. Odłóż na pergamin 

Na sam koniec należy ciasto zmontować - upieczony, ostudzony spód polej gorącą krówką (tężeje, więc trzeba się zsynchronizować), ułóż plastry pomarańczy, posyp wdzięcznie ulubionymi orzechami.